czwartek, 15 stycznia 2015

DZIECIĘCA I RODZINNA SESJA ZDJĘCIOWA


Kiedy podjęłaś już decyzję, który fotograf będzie robił zdjęcia Twojemu dziecku.Zastanów się w jaki sposób można pomóc przy organizacji sesji zdjęciowej i co Ty jako rodzic możesz zrobić aby zdjęcia były lepsze?

Poniżej znajdziesz kilka porad i kwestii na które warto zwrócić uwagę przed realizacją dziecięcej i rodzinnej sesji zdjęciowej.

Miejsce rodzinnej sesji zdjęciowej….

Wybór miejsca realizacji sesji zdjęciowej jest bardzo istotny. W przypadku dzieci lepiej będzie gdy będzie to miejsce, które dzieci dobrze znają (mieszkanie, plac zabaw, park). Są wtedy bardziej zrelaksowane i łatwiej przyzwyczają się do obecności fotografa. Będą przy tym bardziej swobodne i naturalne. Co tym samym wpłynie pozytywnie na jakośd ujęć.

Ile trwa rodzinna sesja zdjęciowa…

Przede wszystkim wybierz odpowiedni termin realizacji sesji zdjęciowej. Ważne jest abyś zarówno Ty jako opiekun dziecka, jak i dziecko nie miało żadnych innych ważnych spraw do załatwienia . Sesja fotograficzna będzie trwała prawdopodobnie kilka godzin i może się przedłużyć więc warto mieć to na uwadze. Co do godzin i dni realizacji sesji zdjęciowej to oczywiście uwzględnij plan zajęć swój i dziecka, ale z pewnością większość fotografów będzie wolała wykonywać zdjęcia w dzień przy świetle słonecznym.

Dziecięca sesja zdjęciowa w Twoim mieszkaniu…

Wielu rodziców zadaje pytanie: jak przygotować pokój/mieszkanie na wizytę fotografa? To zrozumiałe, że bywa to dla nich nieco stresujące, w końcu fotograf jest nieznajomym człowiekiem, przed którym chcą się jak najlepiej zaprezentować. Tak naprawdę mieszkanie z reguły nie wymaga jakiegoś specjalnego przygotowania, na pewno generalne porządki nie są potrzebne. Głównego bohatera zdjęć odgrywa wasza pociecha, to ona będzie na pierwszym planie, elementy mieszkania najczęściej stanowią tło całej opowieści i są bardzo słabo widoczne na zdjęciach. Poza tym fotograf będąc już na miejscu zdecyduje gdzie najlepiej robić zdjęcia, co ewentualnie przestawić lub dostawić.

Akcesoria i dodatki przydatne podczas realizacji zdjęć…

Dobrze gdy mamy pod ręką ulubione zabawki dziecka, wtedy gdy zajmie się swoją ulubioną lalką lub samochodzikiem mogą wyjść naprawdę świetne, pełne ekspresji ujęcia. Warto też porozmawiać z fotografem o zainteresowaniach swojej pociechy i o tym co lubi najbardziej. Można takie elementy wykorzystać jako motyw przewodni sesji fotograficznej, a nasz maluch będzie miał przy tym świetną zabawę. Jeśli chodzi o naprawdę małe dzieci (kilku tygodniowe, lub kilku miesięczne) warto mieć przygotowanych kilka ubranek na zmianę. A jeśli starsze dziecko bardzo lubi się przebierać za Batmana lub Supermena dobrze jest mieć pod ręką jego ulubioną pelerynę Superbohatera. Dzieci bardzo szybko i chętnie wcielają się w inne postacie i lubią się bawić w odgrywanie różnych ról. Dlatego taka sesja może być dla nich świetną zabawą.

Nie przewidziane sytuacje…

Wszystko dokładnie zaplanowaliśmy, niezbędne akcesoria mamy pod ręką, fotograf jest już na miejscu i nagle… Okazuje się, że nasza zawsze odważna i tryskająca energią pociecha zaczyna się wstydzić i negatywnie reaguje na obecność obcej osoby na dodatek z wielkim aparatem w ręce. Co w tedy? Pamiętajmy – nic na siłę. Czasami dziecko potrzebuje trochę czasu aby oswoić się z obcą osobą i całym sprzętem fotograficznym. Pamiętaj, Ty jako rodzic musisz zachować spokój i pod żadnym pozorem nie naciskać na dziecko. Mówienie „przestań się wstydzić” – nie pomaga, powoduje tylko, że dziecko zaczyna się wstydzić jeszcze bardziej. Raczej skup się na pozytywnym zachowaniu dziecka, chwaląc go kiedy ładnie się uśmiechnie, kiedy się na chwilę uspokoi możesz powiedzieć, że jest bardzo odważne i dzielne albo, że się ładnie bawi. Dużo zależy w tej kwestii od samego fotografa, czy jest skłonny nawiązać bliższy kontakt z dzieckiem i najpierw po prostu zachęcić je do zabawy i zapoznać się z nim. Jeśli twoje dziecko jest na tyle duże, że możesz z nim porozmawiać i wyjaśnić mu pewne rzeczy wcześniej (od ok. 2-3 lat w górę) np. kilka dni przed przyjściem fotografa, wówczas powiedz mu o tym, że będziecie mieli gościa, który zrobi mu prawdziwą sesję fotograficzną. Pobaw się i podćwicz z dzieckiem zabawę w fotografa. Oswajaj stopniowo dziecko z aparatem (jeśli do tej pory robiłeś zdjęcia tylko okazjonalnie). Takie przygotowanie złagodzi stres, który może pojawić się podczas rozpoczęcia zdjęć.

Pamiętaj rodzinna i dziecięca sesja fotograficzna ma być świetną zabawą, której efektem będą zdjęcia upamiętniające ten tak szybko przemijający czas.

 

Przygotowanie mamy do zdjęć portretowych…

Jesteś mamą, która codziennie gotuje, pierze, sprząta, zarządza całym domem i wiecznie ma masę spraw na głowie. Dlatego chcemy abyś także Ty miała kilka zdjęć na których wyglądasz olśniewająco. Ale musisz nam w tym pomóc. Przed zdjęciową sesją rodzinną weź długą odprężającą kąpiel. Zrób manicure i pedicure (nawet zwykłym domowym sposobem). Zrób naprawdę delikatny makijaż, uwaga unikaj świecących cieni do powiek. Lepiej żeby makijaż był delikatniejszy i bardziej naturalny niż przesadzony. Włosy świeżo umyte i wysuszone. Strój najlepiej prosty i wygodny. Mogą być to jeansy i czarny top, ale jeśli masz ochotę na odrobinę szaleństwa możesz przygotować bardziej wyszukaną kreację.

Starsze dzieci a sesja zdjeciowa. ....

Moja Pati miała sesje w wieku lat 6.
Podstawową kwestia moim zdaniem to dokładne wytłumaczenie dziecku na czym to polega jak miało by to wyglądać i najważniejsze czy dziecko chce.
Pamiętajmy że starsze dzieci mają prawo do podjęcia takiej decyzji samodzielnie nie zmuszając ich nie przekupujmy
"Jak dasz zrobić ładne zdjęcia to ci coś kupie"  NIE NIE NIE! !!!!!
Podstawa niech to będzie dla dziecka zabawa.

piątek, 9 stycznia 2015

Jak często powinniśmy czytać dziecku

Czas spędzony na czytaniu zawsze przynosi korzyści naszej pociesze oraz nam jako rodzicom. Jak przekonują specjaliści, warto zadbać, by było go jak najwięcej, ale niekoniecznie na raz…

Z badań przeprowadzonych swojego czasu przez CEBOS wynika, że 37% rodziców czyta swoim dzieciom „w zasadzie codziennie”, a 38% kilka razy w tygodniu. Niestety aż jedna czwarta mam i tatusiów robi to tylko od święta lub wcale… tymczasem specjaliści przekonują, że kontakt dziecka z książką już od wieku prenatalnego jest niezwykle ważny i powinien być jak najczęstszy!  Nie trzeba wcale szukać w księgarniach nie wiadomo czego i spędzać godzin na literowaniu od deski do deski…

Dla dzieci bardzo ważny jest stały rytm dnia określony rytuałami takim jak codzienne czytanie. – przekonuje  Lek. med. Edyta Sienkiewicz-Łatka - Myślę, że czytanie/śpiewanie dziecku w każdym wieku, każdego dnia ma pozytywny wpływ na rozwój jego mózgu i mowy. Z pewnością dobrze by teksty dla najmłodszych były krótsze i charakteryzowały się prostotą.

Dlatego powinniśmy zadbać o to, by nasz maluch posiadał swoją biblioteczkę z ulubionymi opowiadaniami oraz wierszami i każdego dnia znaleźć przynajmniej kwadrans na ich przekazywanie. Duże historie dzielmy wówczas na części, co sprawi, że dziecko nie będzie mogło się doczekać dalszych losów poznanych właśnie bohaterów. Jest to znacznie lepsze niż np. czytanie przez godzinę raz w tygodniu. Dlaczego? Ponieważ długie obcowanie z książką może po prostu nudzić malucha, a jednocześnie być nużące dla rodzica.

Telewizja nie rozwija u dzieci myślenia i skraca ich przedział uwagi, wiele programów wywołuje lęki i niepokój oraz znieczula na agresję. Dlatego też powinniśmy codziennie dzieciom czytać np. bajki. – zaznacza z kolei Martyna Pacak w artykule „Dlaczego warto czytać dzieciom?” - Codzienne głośne czytanie jest szczepionką przeciwko wielu niepożądanym wpływom i zagrożeniom dla umysłu i psychiki dziecka ze strony współczesnej cywilizacji. Czytelnictwo jest jednym z bardzo ważnych źródeł oddziaływania na osobowość dzieci, młodzieży i dorosłych. W szczególności sprzyja w poznaniu świata, rozszerzaniu kręgu doświadczeń, rozwijaniu uczuć wyższych, kształtowaniu systemów wartości i postaw moralno-społecznych i estetycznych oraz wypełnianiu wolnego czasu. Jest więc - mimo rozwoju audiowizualnych środków masowego przekazu, nigdy nie wysychającym źródłem uczenia się przez całe życie.

Nie zapominajmy więc nigdy o codziennej, wspólnej chwili z dobrą literaturą. Z jednej strony wyciszymy dziecko po dniu pełnym wrażeń, z drugiej nawiążemy z nim bliższy kontakt i doskonale wpłyniemy na nasze relacje, które są bezcenne…

7 powodów dla których warto czytać dziecku

Niewiele rzeczy tak jak książki wspomaga rozwój intelektualny oraz emocjonalny naszych pociech. W czym dokładnie mogą one pomóc dziecku? Przekonaj się...

- Czytanie na głos niemowlęciu stymuluje rozwój jego mózgu. Zanim małe dziecko nauczy się mówić – najpierw uczy się rozumieć mowę, czyli tworzy tzw. słownik bierny. Ta prawidłowość jest związana w kolejnością dojrzewania poszczególnych ośrodków w mózgu odpowiedzialnych za rozumienie oraz artykułowanie mowy. Nauka mowy rozpoczyna się więc tak naprawdę od momentu kiedy niemowlę zaczyna być otaczane mową.

Czytanie kilkulatkowi rozbudza w nim ciekawość świata i pomaga mu zrozumieć siebie i innych. Wzory zachowań bohaterów bajkowych są przyjmowane przez najmłodszych bezkrytycznie – często możemy zaobserwować, że maluch odtwarza zachowanie ulubionej postaci bajkowej. Dzieci szybko uczą się poprzez przykład – naśladując. Oczywiście ważne jest więc, aby mogły uczyć się na dobrych wzorcach.

Czytanie stymuluje rozwój mowy i usprawnia pamięć. Książki ubogacają tak bierny (rozumienie) jak i czynny (mowa) słownik dziecka, poszerzając wiedzę o świecie i pomagając w ten sposób odnosić sukcesy w przedszkolu i w szkole. Czytanie pomaga także w przezwyciężaniu dysleksji.

Czytanie kształtuje wrażliwość moralną dziecka. W ten sposób inwestujesz w moralny i intelektualny rozwój swojego dziecka. Dzieci którym rodzice regularnie czytają szybciej się rozwijają, łatwiej przyswajają wiedzę o świecie i ludziach, a także czują się bezpieczne i kochane.

Książki kształtują pozytywny obraz siebie. Dziecko czytając wraz z rodzicem może wykorzystać swoją wiedzę, przekonać się, jak wiele już potrafi i tym chętniej będzie uczyło się i poznawało nowe pojęcia.

Czytanie odpowiada również za budowanie szczególnego rodzaju więzi emocjonalnej pomiędzy rodzicami a dziećmi. Wspólne czytanie jest formą spędzenia czasu z dzieckiem. Co przynosi zarówno „korzyści natychmiastowe” jak i procentuje na przyszłość. Dzięki czytaniu cała rodzina może wspólnie spędzić czas, z korzyścią dla wszystkich.

Wspólne głośne czytanie z dzieckiem pomoże mu pokonać wiele problemów wieku dorastania. W głośnym czytaniu chodzi tak naprawdę o to, aby poświęcić dziecku swój czas, uwagę, a przy tym miłość.

Jak pomóc nieśmiałemu dziecku

Cieszy nas, gdy mamy spokojne, ułożone dziecko, które nie hałasuje w towarzystwie. Nieraz jednak łapiemy się na tym, że nasz cichy maluch jest trochę… za cichy. Wśród innych jest jakby wycofany. Pytany odpowiada szeptem, albo milczy. Szukamy wtedy sposobu, żeby aniołek wreszcie się ośmielił.

Nic nie możemy zrobić? Wręcz przeciwnie – to głównieod nas zależyjak pokierujemy nieśmiałością córki lub syna. Ważne żeby działać po kolei i ze spokojem. Nie powinniśmy wywierać nacisku czy osaczać szkraba zbyt licznym towarzystwem.

Podejdźmy do sprawy z wyrozumiałością – to, że maluch wycofuje się w grupie, nie chce angażować się we wspólne działania, nie oznacza jakiegoś defektu rozwojowego. Nie ma sensu zamartwiać się jak dziecko poradzi sobie w życiu. Jesteśmy„tu i teraz”i możemy wiele zdziałać. Co konkretnie?

Po pierwszenie dajemy odczuć dziecku,że ma w sobie negatywną cechę, którą trzeba zwalczyć.Akceptacjai jeszcze raz akceptacja! Wiemy przecież, że również osoba nieśmiała może sobie świetnie radzić w życiu. Osoba nieśmiała nie jest skazana na porażkę. Podejdźmy do tematu ze spokojem i z cierpliwością, bo właśnie tego potrzebuje nasze dziecko.

Po drugie bardzo ważne jest stworzenie dziecku okazjido podejmowania aktywności. Tylko nie można działać z naciskiem i od razu wprowadzać malucha w dużą grupę. Zaczynamy powolutku. Zaprośmy do domu znajomych rówieśników naszego dziecka.Plac zabawjest też świetnym miejscem do nawiązywania kontaktów, bo można nawiązywać je w sposób naturalny, przede wszystkim na zasadzie „dogadywania się” (ustalania kolejki korzystania ze sprzętów, pożyczania zabawek). Nie siedźmy obojętnie – saminawiązujmy rozmowę z innymi mamami i dziećmi. Na początek wybierajmy jednak godziny, gdy place zabaw są mniej oblegane. Nieśmiałość lepiej jest przełamywać stopniowo.

Oczywiście, kontakty społeczne nie zamykają się na placach zabaw. Równie cenne są wszelkiespotkania z rodziną,znajomymi, sąsiadami. Poszukajmy w okolicy miejsca spotkań z dziećmi – sale zabaw, kawiarnie z kącikami zabaw, domy kultury, itd. Świetnym pomysłem są zajęcia organizowane przez biblioteki czy kluby malucha. Decydujmy się, przynajmniej na początku, na zajęcia, w których rodzice mogą obserwować działania dzieci. Bardzo wartościowe są również wszelkiezajęcia sportowe,gdzie osobą nadrzędną jest trener i gdzie maluch może osiągnąć poczucie własnego sukcesu.

Pamiętajmy jednak, żeby nie robić niczego na siłę. Zachęcać, ale nie zmuszać. Jeśli maluch nie lubi zajęć teatralnych, gdzie musi występować, poszukajmy aktywności innego typu. Wrzucanie dziecka nieśmiałego„na głęboką wodę”może być dla niego katorgą, które jeszcze bardziej pogłębi nieśmiałość. Wyobraźmy sobie, że nie lubimy jakiejś czynności, a ktoś nachalnie nam ją proponuje, zmuszając do niej, mówiąc: „To dla twojego dobra”…

Zawsze możemy szukać osób, które pomogą nam w przełamywaniu u dziecka strachu.Porozmawiajmy z wychowawczyniąw przedszkolu lub w szkole, a jeśli będzie taka konieczność – z psychologiem. Mogą oni zaproponować naprawdę ciekawe rozwiązania dopasowane do naszego dziecka.

Motywujmy dziecko,chwaląc je jak najczęściej. Zauważajmy i doceniajmy wszelkie starania pociechy. Rozmawiajmy z dziećmi i czytajmy im książeczki, w których bohaterowie przełamali swoją nieśmiałość (np. B. Cain,Chyba jestem nieśmiały).

Pozwólmy dziecku na nudę

Dziecko musi mieć czas nie tylko na naukę i zorganizowane zajęcia. W ciągu dnia powinno się także znaleźć miejsce na swobodną zabawę, która odbywa się bez ingerencji dorosłych, na odpoczynek, a także na tzw. nic nie robienie – ponudzenie się, posnucie po domu.

Zadbajmy aby nasze dziecko miało czas dla siebie. W wolnym czasie maluch ma bowiem możliwość decydowania o tym co chce robić – rysować, turlać się po podłodze, czy po prostu patrzeć przez okno. Nie ma presji czasu, zadań, oceny.Gdy nie zapewnimy dziecku tego, jak może się wydawać bezproduktywnego czasu, starając się cały dzień wypełnić atrakcjami i zajęciami, dziecko nie uczy się samodzielnego dokonywania wyborów.Nie wie co lubi a czego nie, bo zawsze uczestniczy w tym co jest mu z góry narzucone. Nie ma więc okazji aby zdobyć ważną wiedzę o sobie dotyczącą tego co czuje i czego potrzebuje. Możliwe, że w przyszłości także nie będzie ono umiało zapewnić sobie przestrzeni dla siebie, na relaks, odpoczynek. Nie będzie znało swoich potrzeb, a więc nie będzie potrafiło ich realizować. Będzie pod stałą presją wykonywania zadań, bo przecież zawsze trzeba coś robić. Dajmy dziecku prawo do zmiany zdania i rezygnacjiCzasem mimo tego, że nasze dziecko chciało uczestniczyć w wybranych przez siebie zajęciach, okazuje się, że nie cieszy się na nie, płacze gdy zbliża się ich pora. Trzeba wtedy porozmawiać z nim, zastanowić się wspólnie co jest przyczyną zniechęcenia.  Czasami niechęć może być spowodowana sprzeczką z kolegami tym, że dziecko nie potrafi włączyć się w grupę. Bywa też i tak, że traci zapał, zwyczajnie zaczyna się na zajęciach nudzić, nie są one dla niego ciekawe. Wtedypozwólmy mu zrezygnować, nie obrażajmy się na nie, nie reagujmy złością, nie przekonujmy na siłę. Gdy damy mu możliwość wyboru, oraz prawo do rezygnacji, będzie zapewne czerpało więcej autentycznej radości i korzyści z uczestniczenia w dodatkowych zajęciach bez presji, że musi na nie chodzić bo inaczej rodzice się zezłoszczą.

czwartek, 8 stycznia 2015

Granica między kontrolą a wiedzą

Ten problem jest znany każdemu rodzicowi. Twoje dziecko wyjeżdża na kolonie, albo na wakacje z paczką przyjaciół. Boisz się o nie, ale z drugiej strony nie chcesz go kontrolować. Jak znaleźć umiar?

„Mamo, nie rób obciachu”
Twoje dziecko chce wyjechać na wakacje „bez rodziców”, żeby dobrze się bawić, spędzić czas w gronie przyjaciół. Rodzic, dzwoniący co chwilę z innym pytaniem, powoduje, że dziecko wyrabia sobie wśród rówieśników opinię „maminsynka”, albo „córeczki tatusia”. Dlatego podstawą jest znalezienie równowagi między chęcią kontrolowania i dbania o bezpieczeństwo dziecka, a przesadną troską. Rozumowanie jest proste – jeśli ufasz swojej pociesze na tyle, żeby pozwolić jej na samodzielny wyjazd, nie możesz oczekiwać, że będzie Ci się tłumaczyć z każdej spędzonej z dala od ciebie minuty. Przypomnij sobie czasy swoich młodzieńczych wycieczek – wtedy nie używało się komórek, nikt nie dzwonił co godzinę i wszyscy mieli się dobrze.

Czego możesz wymagać
Oczywistym jest, że możesz wymagać od swojego dziecka kontaktu z Tobą. Dbałość o komfort psychiczny drugiej strony powinna być wzajemna. Więc jeśli Twoja pociecha należy raczej do milczków, które niechętnie odbierają komórkę, czy dzwonią, spróbuj się z nią na przykład umówić na codzienny telefon o tej samej porze. Nie zaczynaj wtedy rozmowy od „miałeś/ miałaś zadzwonić 10 minut temu”, tylko zapytaj jak Twojemu dziecku minął dzień, jak się czuje. Osoba, która nie czuje się przesłuchiwana, a jedynie pytana o coś, chętniej udzieli odpowiedzi, która będzie pełniejsza.
Nie daj się zbyć komunikatami typu: tak, nie, spoko. Masz prawo wiedzieć z kim Twoje dziecko przebywa, czy nie ma kłopotów i czy nie sprawa ich innym. Nie możesz tylko wymagać tego, żeby wiedzieć absolutnie wszystko.

Jakich pytań unikać?
Przede wszystkim – pozwól dziecku się wygadać. Zapytaj na początku co ciekawego widziało, czy zwiedziło jakieś interesujące miejsce, albo czy poznało fajnych ludzi. Wtedy poczekaj na reakcję. Nie bombarduj pytaniami typu: gdzie, z kim, o której, a będziesz mieć szansę na to, że Twoja pociecha naprawdę zechce się z Tobą czymś podzielić. Jeżeli czymś się martwisz – nie zabraniaj kategorycznie, bo prawdą jest, że przez telefon niewiele zdziałasz, wytłumacz natomiast swoje obawy, postaraj się przedstawić dziecku jakieś alternatywne rozwiązanie. Jeśli wiesz, że na przykład wybiera się na wieczorną imprezę, nie każ do siebie dzwonić o każdej pełnej godzinie, ale poproś o informację, że bezpiecznie dotarło z powrotem po zabawie. 

Jak ograniczyć koszty
Jeśli Twoje dziecko jest na przykład nad polskim morzem, albo w górach, koszt Twoich rozmów z nim przez komórkę pozostaje ten sam. Jeśli jednak Twoja pociecha przebywa za granicą, warto znaleźć rozwiązanie, które pozwoli Wam zostać w kontakcie bez mnożenia rachunków opiewających na wysokie kwoty. Jeśli w miejscu pobytu Twojego dziecka jest stałe łącze Wi – Fi, warto wykorzystać łączność przez Skype’ a, czy Facebooka. Jeżeli natomiast jedyną opcją kontaktu jest dla Was telefonia komórkowa, dobrze jest znaleźć korzystną ofertę, obejmującą rozmowy za granicą. Różne sieci proponują różne rozwiązania tego problemu. Na przykład T – Mobile oferuje usługę Wszędzie rozmawiaj. Jest do dodatkowa w stosunku do abonamentu opcja. Za 9.90 zł można wykupić pakiet 30 minut do wszystkich sieci, wymienialnych na sms. Z kolei Play wprowadził Formułę Rodzina Europa, która jest rodzajem taryfy (http://www.play.pl/oferta/play-abonament/formula-rodzina-europa.html). Można objąć „siecią” maksymalnie 8 numerów należących do Play i zmniejszyć koszty miesięcznych rachunków telefonicznych. W ramach usługi osoby objęte Formułą mają także do wykorzystania łącznie 2000 minut na połączenie przychodzące w roamingu. Oznacza to w praktyce, że Twoje dziecko nie zapłaci dodatkowo za połączenia odebrane od Ciebie. Orange natomiast proponuje kilka rozwiązań. Jednym z nich jest Jak w kraju – za 11 złotych aktywujemy usługę na 7 dni, która pozwala łączenie się i smsowanie w cenach krajowych. Ofert jest sporo i warto przed wakacjami poświęcić chwilę na ich przejrzenie.

Pierwszy telefon komórkowy

Rodzice przy zakupie telefonu dla dziecka mają nie lada dylemat – który aparat będzie najbardziej odpowiedni dla pociechy? Właściwie do tej pory nie wyprodukowano dostępnego w szerszej dystrybucji telefonu dedykowanego dla najmłodszych. Podjęcie decyzji o wyborze może więc sprawiać niemałe trudności.

Sens kupowania telefonu dziecku

Przed podjęciem decyzji o wyborze odpowiedniego aparatu warto poświęcić chwilę i zastanowić się, czy naprawdę kupno telefonu jest konieczne. Zazwyczaj przeważa argument o bezpieczeństwie – wygodnie jest zadzwonić do własnego dziecka i dowiedzieć się, gdzie aktualnie przebywa i np. kiedy skończy lekcje. Zauważmy, że przy wyborze odpowiedniego telefonu interesy obu stron mogą się rozmijać: dziecko prawdopodobnie będzie chciało posiadać gadżet, który obsłuży np. proste gry, rodzic zaś będzie stawiał na zaspokojenie swojej potrzeby kontaktu. Warto więc poszukać złotego środka i wybrać model spełniający wymogi obu racji.

Czy smartfon to dobry pomysł?

Telefon będący multimedialnym centrum rozrywki może być za dużym obciążeniem dla małego dziecka. W większości wypadków w zupełności wystarczy kupno modelu niskobudżetowego, ale z ekranem dotykowym. Wgrywanie coraz to nowych aplikacji zapewni takiemu aparatowi dużą żywotność, a rodzicowi umożliwi kontrolę nad zawartością np. za pomocą aplikacji blokujących dostęp do miejsc, które dziecko niekoniecznie powinno odwiedzać. Dotyczy to także Internetu – na początkowym etapie użytkowania telefonu łączność z siecią WWW nie będzie konieczna.

 

Tradycyjny, klawiszowy?

Oczywiście, zawsze trzeba liczyć się z tym, że telefon będzie często eksploatowany do granic możliwości, istotna jest zatem jego wytrzymałość i odporność na aktywność dziecka. Smartfon może takich zabaw po prostu długo nie wytrzymać – stale rozładowana bateria czy ledwo widoczny zza rys ekran mogą skutecznie przekonać rodziców do wyboru tradycyjnego modelu klawiszowego. Przy podejmowaniu decyzji warto pójść z dzieckiem na kompromis. Jeżeli motywem do zakupu smartfona są tylko gry, to warto udostępnić je dziecku na swoim telefonie, pod całkowitym nadzorem. Tymczasem prosty model klawiszowy może nie będzie gigantem w swojej klasie, ale umożliwi spełnienie swojej podstawowej roli, czyli zapewni sprawną komunikację.

 

Który model wybrać?

Warto szukać telefonów po prostu budżetowych: spośród klawiszowych może być to np. Nokia 208, zaś tym bardziej zaawansowanym smartfonem będzie np. Samsung Galaxy Young – oba telefony można mieć już za 3 złw ofercie Mix z Plusanp. w ofercie Elastycznej. Przy wyborze konkretnego modelu warto mieć orientację, jak dziecko radzi sobie z nowinkami technicznymi. Czasami barierą może być po prostu wiek, trzeba też pamiętać, że pierwszy telefon dopiero wytyczy ścieżkę komórkowych preferencji dziecka – z pewnością przyjdzie czas i na droższe modele.

9 sposobów jak kreatywnie zająć dziecko bez telewizora

Zimowa pora to często czas spędza przed telewizorem. Podpowiadam jak ten czas spędzić kreatywnie bez telewizora.

Są dni, gdy masz dużo zaległej pracy, a maluchy nudzą się i domagają telewizji. Wiesz, że to nie jest dobre rozwiązanie, ale skończyły ci się pomysły na zagospodarowanie im czasu w ciekawy sposób. Oto kilka niebanalnych pomysłów, które mogą wam się przydać w długie jesienne i zimowe wieczory.

Zróbcie kolaż, albo laurkę.
Może zbliżają się urodziny taty albo imieniny babci? Samodzielnie wykonana laurka albo kolaż ucieszą każdego. Do tego niewiele potrzeba aby efekt pracy znudzonego dziecka był fantastyczny - użyjcie papieru kolorowego, gazet, zdjęć, naklejek, nożyczek i trochę wyobraźni.

Zróbcie domki z kartonu.
Na pewno został gdzieś karton po starym telewizorze albo inne duże opakowanie. Wykorzystajcie go na stworzenie własnego domku - w środku wytnijcie okna i drzwi, na zewnątrz pomalujcie farbami i oto gotowy domek do zabawy albo dla lalek.

Posłuchajcie audiobooka
Najmilej, gdy książeczkę poczytają rodzice, ale bywa, że masz coś pilnego do zrobienia. Wtedy włącz maluchowi książkę w wersji elektronicznej, na przykład świetne audiobooki Astrid Lindgren czytane przez Edytę Jungowską lub serię o Basi Zofii Staneckiej, czytaną przez Marię Seweryn. Świetna zabawa murowana!

Posortujcie skarpetki.
Przyjemne z pożytecznym.
Już małe dziecko rozróżnia podstawowe kolory - jeśli masz mnóstwo zaległego prania to namów malucha by połączyło w pary skarpetki. To dobra zabawa dla niego i bardzo pożyteczna przy okazji.

Zróbcie misiów i lalki pokaż mody.
W epoce gloryfikacji pokazów mody wiele małych dziewczynek uwielbia przebieranki. Tym razem w roli głównej misie i lalki, które zaprezentują kolekcje na nowy sezon. Wyjmij wszystkie ubranka lalek i pozwól dziecku ubrać je na domowy pokaz mody.

Po bawcie się naklejkami.
Są gotowe książeczki tematyczne z wieloma naklejkami, które trzeba umieścić w odpowiednich miejscach. Jeśli akurat nie masz ich w domowej kolekcji, wystarczy własny klej w sztyfcie.

Stwórzcie małą biblioteczka.
Twoje dziecko na pewno ma kolekcję książek rozmieszczonych w pokoju bez ładu i składu. Zaproponuj mu zrobienie biblioteczki - ułożenie książek alfabetycznie według autorów albo tytułów albo tematycznie. Może też zrobić profesjonalne indeksy i opisać każdą książkę kartą biblioteczną. Zabawa na wiele godzin zapewniona.

Zagraj cie na instrumentach, nie koniecznie muzycznych.
Wystarczą garnki, patelnie, pokrywki, metalowe kubki i łyżki. Wtedy powstanie kakofonia dźwięków, więc nie proponuj tej zabawy gdy cierpisz na ból głowy albo chcesz wykonać zaległe telefony.

Zróbcie biżuterię z płatków.
Wybierz płatki, które mają dziurki w środku i różne kolory. Za pomocą nitki z igłą maluch nawlecze je i stworzy fantazyjne bransoletki czy naszyjniki. Puść wodze fantazji tworząc jedzeniową biżuterię.

Ja wiem szału nie ma można by tu jeszcze parę rzeczy dopisać jak np.
-teatrzyk cieni
-zrobienie masek
-przebranie się za postać z bajek
-wspólne gotowanie
-wspólne "uczenie" się (my mamy taką encyklopedie zwierząt i lubimy czasami posiedzieć poczytać i dowiedzieć się czegoś nowego o zwierzatkach)
-spacery poznawanie natury

To teraz może resztę Wy dopiszecie? ?
Jak spędzacie czas ze swoimi dziećmi?

środa, 7 stycznia 2015

Z muzyką od malucha do starszaka

Mówią, że łagodzi obyczaje, ale nie tylko. Wpływa też korzystnie na rozwój naszego malucha. Muzyka, bo o niej mowa, rozwija inteligencję i pobudza mózg do rozwoju. Warto więc zachęcić malucha do nauki gry na instrumencie.

Muzyka odgrywa dużą rolę w kształtowaniu osobowości dziecka i jego wychowaniu. Potwierdziły to liczne badanie i obserwacje psychologów. Dziecko już w łonie matki słyszy wiele dźwięków - bicie jej serca, głosy rodziców i te pochodzące ze świata zewnętrznego. Maluchy zapamiętują docierające do nich bodźce. Dlatego też wiele kobiet rozmawia ze swoimi nienarodzonymi dziećmi. Wspólnie też słuchają muzyki. Nie bez znaczenia jest tu dobór odpowiedniej melodii.

Przeważnie jest to muzyka klasyczna, która pomaga rozwinąć inteligencję płodu.

- To były przepiękne chwile, gdy w ciąży po domu rozchodziły się dźwięki muzyki poważnej - mówi Joanna, mam 3-miesięcznej Ewelinki. - Moja córka, która non stop kręciła się w brzuszku, gdy usłyszała dźwięki fortepianu, bądź też skrzypiec, uspokajała się. Muzyka działała na nią relaksacyjne. Na mnie też. Niemowlęta z chęcią słuchają piosenek śpiewanych przez mamę. Przy muzyce potrafią się wyciszyć, a nawet zasnąć. Zaczynają się też bawić muzyką. Klaszczą w dłonie, śpiewają, bawią się bębenkami, zabawkami z melodią, a nawet zaczynają grać na zabawkowych instrumentach.

Psycholodzy twierdzą, że muzyka powinna towarzyszyć nam każdego dnia. Dlaczego? Bo pozytywnie wpływa na rozwój osobowości malucha. Rozwija jego wrażliwość, uczy systematyczności i obowiązkowości. Korzystanie też wpływa na koncentrację. Dlatego też dzieci, które wykazują chęć nauki na instrumencie warto zapisać do szkoły muzycznej. To z pewnością z korzyścią wpłynie na ich rozwój.

A kiedy zapisać dziecko na zajęcia? Jak najszybciej. Najlepszy wiek to około 5-6 lat. Jedno jest pewne. Gra na instrumencie ma sprawiać maluchowi radość, a nie być dodatkowym obowiązkiem. Gitara, skrzypce, flet, a może klawisze. Dobór odpowiedniego instrumentu muzycznego dla dziecka nie jest prostą sprawą. Z jednej strony musi on być solidnie wykonany i umożliwiać komfortową naukę podstaw gry. Z drugiej zaś strony jego cena nie może zbytnio obciążyć portfela rodziców, którzy nie chcą przecież inwestować na początku w drogi instrument z wyższej półki. Prowadzi to zazwyczaj do decyzji o zakupie najtańszego modelu dostępnego w sklepie muzycznym. Nie jest to jednak najlepsze rozwiązanie, gdyż taki instrument często nie nadaje się nawet do nauki podstaw gry, a w ostatecznym efekcie zniechęca dziecko do rozwijania swoich umiejetności i prowadzi do zaniechania dalszej nauki.

Szukacie instrumentu dla swojej pociechy? Zajrzyjcie do sklepu muzycznego malymuzyk.pl Znajdziecie tu szeroki wybór instrumentów w przystępnych cenach, które są dostępne we wszystkich rozmiarach, od najmniejszych dla kilkuletnich dzieci, po pełnowymiarowe modele dla nastoletniej młodzieży. Możecie też liczyć na fachową i profesjonalna obsługę!

Niech Wasze dziecko rozwija swoje pasje, a Wy bądźcie z niego dumni!

Pochwalcie się wasze dziecko czy może dzieci grają? ? Moja córa gra na gitarze klasycznej od 2 miesięcy.  W szkole standardowo wybrali flażolet (coś podobnego do fletu tylko mniejsze) .
Czekam na wasze komentarze i zdjęcia.
Ta mała z gitarą to moja Patysia 😊.

Mama to też kobieta

Mama to wyjątkowa rola i powołanie na całe życie! Mamą jesteś już zawsze i wszędzie – czujesz się odpowiedzialna za swoje dziecko. Zajmujesz się nim troskliwie każdego dnia i widzisz jak się rozwija – jesteś dumna z jego postępów!

Egoizm czy potrzeba?

Pojawienie się dziecka zmienia całe życie kobiety. Zero snu, odgadywanie, czego potrzebuje maluszek, ciągłe przewijanie, przebieranie, kąpanie, karmienie na żądanie i uspokajanie – tak wygląda życie mamy. Zajmowanie się dzieckiem to praca na cały etat i całodobowo. Dziecko bardzo absorbuje – jest pępkiem świata i nie można wziąć od niego urlopu. Zajmujesz się nim cały dzień i codziennie jesteś na jego zawołanie.

Dlatego mama jest notorycznie zmęczona i brakuje jej swobody oraz wolności. Potrzebuje chwili tyko dla siebie, żeby zregenerować siły fizyczne i psychiczne i dalej opiekować się swoim dzieckiem. Nie może żyć bez odpoczynku i chwili relaksu. Bywa i tak, że czuje się winna, ponieważ tęskni za swoim dawnym życiem i jest rozżalona – to coś normalnego. Dla niej to bowiem nowa sytuacja i potrzebuje czasu, żeby się odnaleźć. Nie jest wyrosną matką.

Młoda mama musi pamiętać, że dziecko błyskawicznie rośnie i z dnia na dzień rozwija się i robi postępy. Teraz jest malutkie i bardzo potrzebuje Ciebie. Opieka nad nim jest źródłem satysfakcji i przynosi Ci dużo radości. Czujesz się spełnioną mamą! Pamiętaj również, że nie jesteś sama i z pomocą bliskich zorganizujesz chwilę tylko dla siebie.

Niektórym mamom ciężko jest pozostawić dziecko z inną osobą, bo dla nich to wielkie przeżycie. Nie musisz go zostawiać pod opieką obcej, bo jest babcia, które chętnie pomoże. A im wcześniej maleństwo będzie przebywało w towarzystwie innych osób, tym będzie mniej problemów z rozstaniem z rodzicami w przyszłości. Dziecko trzeba stopniowo przyzwyczajać do obecności innych niż mama i tata.

 

Każda mama ma prawo poczuć się zmęczona i poprosić o pomoc. To nie jest egoizm, ale naturalna potrzeba, której nie musisz i nie powinnaś sobie odmawiać. Wypoczęta mama jest pełna energii, spokojniejsza, pogodniejsza i silniejsza!

 
Twoja mama, a moja żona

 Dawne życie z dnia na dzień nagle znika! Kobieta ma wrażenie, że już zawsze tak będzie i nigdy się to zmieni. Nie ma czasu nie tylko dla siebie, ale także dla męża i partnera – czuje, że ich relacja się ochładza, a związek rozpada, bo nie spędzają już ze sobą tyle czasu i się coraz częściej mijają. Mąż może poczuć się odrzucony, ponieważ żona nie ma dla niego czasu – ten maluszek jest jego konkurencją! A czas, kiedy rodzice spędzają we dwoje scala ich związek. Chociaż prawdą jest także, że wspólne dziecko również łączy i może wzmacniać ich relację.

Mama jest także kobietą! Potrzebuje bliskości, czułości i zainteresowania. Odkąd pojawiło się dziecko jej potrzeby zeszły na dalszy plan i stała się tylko mamą. Jest na zawołanie swojego maleństwa i spełnia się w tej roli doskonale. Z radością zajmuje się nim i poświęca mu cały czas. Jednak czasem odczuwa zmęczenie i pragnie, by też ktoś się ją zajął. Dawna beztroska minęła już bezpowrotnie. Zawsze będzie ktoś trzeci, kto połączył was już na zawsze. Jednak warto i trzeba znaleźć moment na rozmowę, przytulenie albo wspólny spacer tylko we dwoje.

Romantyczna randka rodziców jest możliwa! Rodzice powinny dalej dbać o swoje relacje. Najpierw jesteście małżeństwem, a potem rodzicami. Dzieci dorosną i opuszczą dom, a wy znowu zostaniecie sami. Dlatego ważne jest podtrzymywanie relacji i ciągłe zabieganie o siebie. Dzięki temu związek jest trwały, udany i szczęśliwy.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Gdy rodzic wyjeżdża za granicę

Dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje obecności obojga rodziców. Jednak coraz częściej ludzie decydują się na czasowe opuszczenie rodziny. Motywy wyjazdu rodziców lub jednego rodzica za granicę są różne. Najczęściej jest to wyjazd zarobkowy do pracy.

Niestety dla dziecka taka rozłąka z rodzicem jest bardzo trudna i niesie ze sobą negatywne konsekwencje dla jego rozwoju psychicznego i emocjonalnego.

Powoduje niezaspokojenie najważniejszych dla niego potrzeb: miłości, bezpieczeństwa, przynależności. Może spowodować problemy zdrowotne dziecka (będące reakcją na wyjazd rodzica), a także problemy w przedszkolu, szkole, z rówieśnikami, z nauczycielami, wywołać zachowania  agresywne, wyzwolić różne lęki.

Przewidywalność

Dziecko potrzebuje stabilizacji i uregulowanego rozkładu dnia. Ważna jest dla niego przewidywalność. W przypadku wyjazdu jednego z rodziców zaburza się ten porządek. Już nic nie będzie takie jak przedtem.

Może to powodować u dziecka  lęk przed nieznanym, poczucie zagubienia, niezrozumienia. Dziecko może mieć  poczucie winy, myśleć, że tata lub mama wyjeżdżają przez niego. Mogą pojawić się uczucia porzucenia, osamotnienia. Wiele dzieci skarży się na różne dolegliwości. Pojawiają się bóle brzucha, koszmary nocne, moczenie się, tiki nerwowe. Zaburza się też wzajemna relacja dziecko-rodzic. Dziecko nie będzie miało możliwości widywać codziennie mamy czy taty, przytulenia  do rodzica, również rozmowy są często utrudnione. Może to spowodować osłabienie bliskości, wzajemnego zaufania.

Gdy za granicę wyjeżdża mama

Najczęściej trudniejsza dla dziecka jest sytuacja, gdy wyjeżdża mama. Ponieważ to ona zazwyczaj spędza z pociechą najwięcej czasu, szykuje śniadanie i obiad, kładzie do snu. Zmienia się więc cały dotychczasowy porządek dnia.

Dzieciom brakuje fizycznej bliskości z matką. Często mają przy sobie jakąś część ubrania należącą do mamy i przytulają się do niej, żeby zaspokoić tę potrzebę bliskości.

Gdy za granicę wyjeżdża tata

Skutki wyjazdu ojca także są duże. Ponieważ tata w oczach dziecka jest ostoją bezpieczeństwa i daje poczucie stabilizacji, jego brak powoduje zachwianie równowagi emocjonalnej.

Ojcom trudniej mówić o uczuciach do dziecka, robią to często przez działanie – wspólne zabawy, wycieczki, kąpiele. Dlatego, gdy tata wyjeżdża i nie będzie spędzał z dzieckiem czasu, to może ono zacząć myśleć, że tacie już na nim nie zależy i już go nie kocha.

Trudno potem po powrocie odbudować tą bliską relację między dzieckiem a ojcem.

Dla dziewczynki tata jest pierwszym wzorcem relacji z mężczyzną. Jeśli ta relacja zostanie zakłócona, to w przyszłości córka może wchodzić w zaburzone związki z innymi mężczyznami.

Natomiast dla chłopca tata jest autorytetem, wzorem do naśladowania. Syn będący bez ojca, który jest poza domem, zostaje pozbawiony odpowiedniego wzorca męskiego. Często wtedy matki stają się nadopiekuńcze, co powoduje duże problemy w rozwoju tożsamości chłopca.

Rozluźnienie dyscypliny

W takiej sytuacji, gdy brak jest jednego z rodziców często następuje rozluźnienie dyscypliny. Jednemu opiekunowi trudniej poradzić sobie z samotnym wychowaniem dziecka, prowadzeniem domu i z pracą. Często za mało czasu poświęca dziecku, albo też nadmiernie je kontroluje. Może to skutkować wystąpieniem u dziecka zachowań agresywnych, wpadnięciem w złe towarzystwo, wagarowaniem, a nawet uzależnieniami.

Rodzic wyjeżdża za granicę: co robić?

Wyjazd rodzica za granicę jest dla dziecka ciężkim przeżyciem, dlatego należy starać się zminimalizować jego skutki.
Zwłaszcza małemu dziecku należy dokładnie określić, jak będzie wyglądał jego rozkład dnia – kto będzie je budził, robił śniadanie, zaprowadzał i odbierał z przedszkola (szkoły), kto będzie je usypiał.

Starszemu dziecku powinno się powiedzieć, dlaczego się wyjeżdża (np. żeby zarobić na życie i utrzymać rodzinę i dom). Zapewnić je, że nie jest „przyczyną wyjazdu”. Powiedzieć o swoich uczuciach i trudnościach (że rodzic też będzie tęsknił i nie jest to dla niego łatwa decyzja).

Należy podkreślać, ze rodzic wróci i będzie przyjeżdżał w odwiedziny.

Naturalnie należy starać się jak najczęściej dzwonić, rozmawiać przez komunikatory internetowe i w miarę możliwości regularnie przyjeżdżać do dziecka.

Podczas odwiedzin w domu należy jak najwięcej czasu spędzać z dzieckiem – wspólne rozmowy, spacery, zabawy to podstawa. Inne rzeczy mogą poczekać.

Częsty błąd, jaki popełniają rodzice, którzy chcą zrekompensować rozłąkę, to kupno drogich prezentów. W ten sposób tylko rodzic zmniejsza swoje poczucie winy za pozostawienie dziecka. Natomiast ono nauczy się w przyszłości zmniejszać napięcie i lęk poprzez zakupy.

Zanim rodzic wyjedzie, najpierw należy dokładnie przemyśleć tę decyzję. Jeśli stanie na tym, by opuścić kraj, ważne by postarać się, żeby wyjazd był jak najkrótszy. Żeby dziecko nie doświadczyło długiej rozłąki z rodzicem, bo może spowodować to zaburzenie w rozwoju psychicznym i emocjonalnym malucha. Dziecko może trwale odczuwać skutki takiego rozstania z najbliższą jemu osobą. Istnieje także duże prawdopodobieństwo osłabienia wzajemnej bliskiej relacji między dzieckiem a rodzicem, którą będzie potem trudno odbudować.

Dla mnie osobiście jest to dość trudny temat który towarzyszy mi od 6 lat.
Mam nadzieje że to się szybko skończy.

Przeprosiny

Wypada by Was przeprosić za brak kontaktu nowych postów na moim blogu...... .
Święta przygotowania po wszystkim czas dla rodzi y wspólne spędzanie czasu.
U nas sytuacja taka ze Tato dzieci mąż mój na codzień jest w Oslo wiec kiedy jesteśmy razem staramy się czerpać z tego jak najwięcej przy tym zapominamy o reszcie świata.
Tak też i ha zapomniałam totalnie o wszystkim a jak sobie przypomniałam to nie miałam absolutnie weny do napisania czego kolwiek.
Czas wrócić do rzeczewistosci,  mam tak ogromną dolinę. .... że pisać mogę tylko o jednym, jak to jest na tej pieprz onej rozłące. Zapraszam do kolejnego posta.